Północna Ściana Świnicy oferuje kilka dróg zimowych. Najdłuższą z nich jest Filar Świnicy, o trudnościach IV/IV+. Letnie wspinanie w tym rejonie nie należy do najprzyjemniejszego i bezpiecznego, gdyż jest bardzo krucho. O czym zresztą ja i mój kompan mieliśmy okazję się przekonać wspinając się Północnym Filarem. Postanowiliśmy zacząć drogę od czwórkowego wyciągu, który w brew pozorom wyglądał przyjemnie i ciekawie. Niestety chwilę po przejściu kilku metrów przez Krzyśka przekonaliśmy się, że jest zupełnie inaczej. Pewny z pozoru chwyt okazał się wolno leżącym na piaszczystym podłożu głazem, wielkości telewizora, o wadze mniej więcej 50 kg ! Głaz najpierw zsuwa się pod obciążeniem na Krzyśka nogę, mocno ją obcierając, następnie leci na wprost mnie... W ostatniej chwili robię unik odskakując w bok i w zwolnionym tempie patrzę jak "telewizor" przelatuje niczym armatni pocisk około 1,5 m ode mnie. Szok był tak duży, że przez dłuższy czas nie mogę się opanować i przestać trząść ze strachu. Postanawiamy nie ryzykować więcej i znajdujemy dwójkowe obejście początku drogi. Dalsze wspinanie również nie nastraja optymistycznie ze względu na dużą kruchość terenu na większości wyciągów. Po około 5 godzinach meldujemy się na Taternickim wierzchołku, po czym schodzimy do Kuźnic, obracając nasze przygody w żart i nadając Krzyśkowi przydomek "Granitowy Kuglarz" :)
Zapraszam na mojego bloga:
http://parcienatarcie.blogspot.com/