Miłości do gór nie sposób wytłumaczyć jednym zdaniem, ot tak...
Kto chce zrozumieć, niech się w nie wybierze. Nie trzeba od razu uprawiać Turystyki zaawansowanej, czy zdobywać wielkich Tatrzańskich, czy Alpejskich Ścian... Kto raz spróbuje, posmakuje przygody i surowości gór, czy to na szlaku czy w ścianie... Zakocha się bez pamięci, prawdopodobnie na całe życie.
Od mojego ostatniego wpisu, minęło sporo czasu. Fajnie jest prowadzić bloga i miło, jeśli jeszcze komuś się to podoba i go czyta. Choć muszę się przyznać że, robię to przede wszystkim dla siebie. Lubię czasami sobie powspominać, a ten blog właśnie ma mi do tego służyć, do odświeżenia pamięci :D
Sporo się działo od ostatniego wpisu. Chcąc opisać to wszystko w jednym poście, musiałbym poświęcić na to pewnie kilka dni. Ryzykując utratę czucia w palcach i zdrowych zmysłów, oraz narazić ewentualnego czytelnika na chorobę psychiczną :) .
Moje tegoroczne wyjazdy, opierały się (jak zawsze) na wspinaniu w Tatrach. Nie było tego dużo. Niestety, nie na wszystko mamy wpływ, a już na pewno nie na warunki panujące w górach. Dlatego nie wszystkie wyjazdy były udane w stu procentach. Czasami zawodziła pogoda, czasami obrana strategia, logistyka.
Były zimowe porażki, wycofy ze ściany, zawodziła psychika i zdrowie, czas i pieniądze...
Ale były też wyjazdy i chwile, wywołujące uśmiech na twarzy, satysfakcję, niekiedy dumę i spełnienie...
Były wielkie Tatrzańskie Ściany, zrealizowane plany na Południowej Ścianie Batyżowieckiego Szczytu, na Zachodnich Ścianach Kościelca i Zadniego Kościelca.
Najważniejsze że, zawsze wracałem do domu cały i zdrowy, choć bywało niebezpiecznie.
Każde doświadczenie, dobre czy to złe, czegoś uczy. Skłania do przemyśleń, uczy pokory do natury i nie tylko. Wzmacnia charakter i psychikę, mobilizuje do jeszcze większego wysiłku, do poprawy techniki i do większej rozwagi tam w górze, kilkaset metrów nad ziemią...
Jednym z najciekawszych dla mnie doświadczeń było , prowadzenie prelekcji wraz z Magdaleną Omyła, która jest Przewodnikiem Beskidzkim i świetną osobą!
To było pierwsze spotkanie z cyklu "PASJONACI", zorganizowane przez Tomasza Sobla- właściciela Gościńca "Rajec" w Rajczy- oraz przez mojego kolegę, również od liny, Szymona Walusia.
Początkowy stres przed publiką i strach przed jąkaniem się i gubieniem słów, przerodził się w miły nastrój i świetnie spędzony wieczór, wśród ludzi kochających górskie przygody.
Warto wspomnieć o niesamowitym klimacie, panującym w Gościńcu... Bardzo miła atmosfera, tworzona przez właściciela i jego pracowników, bez wątpienia sprzyjała tego wieczoru górskim opowieściom- przy piwie i smacznej pizzy !
Oby więcej takich spotkań!
Korzystając z okazji, chciałbym zaprosić wszystkich na Facebookową stronę Gościńca http://www.facebook.com/Gosciniec.Rajec i do złożenia tam wizyty osobiście - raz jeszcze chcę podziękować za zaproszenie Tomaszowi, Szymonowi, oraz przybyłym gościom.
Zapraszam do odwiedzenia mojego bloga http://parcienatarcie.blogspot.com/
Copyright © 2014 by gorskieblogi